Święta Ziemia, Ziemia Święta: Czy Kościół może ocalić bioróżnorodność wokół swoich świątyń?

Święta Ziemia, Ziemia Święta: Czy Kościół może ocalić bioróżnorodność wokół swoich świątyń? - 1 2025






Święta Ziemia, Ziemia Święta: Bioróżnorodność i Kościół

Pamiętam to jak dziś. Wieś, lata 80-te. Dzwonnica kościoła św. Anny górowała nad polami, a dookoła – feeria barw i dźwięków. Bzy brzęczały od pszczół, po łąkach latały motyle, a w starym, kamiennym murze kościelnym swoje gniazda miały jaskółki. Dziadek, kościelny od pokoleń, uczył mnie rozpoznawać zioła rosnące za zakrystią – krwawnik, dziurawiec, rumianek. Mówił, że to Boże dary, trzeba szanować. W niedzielę, po mszy, babcia zbierała pokrzywy na rosół. Natura i wiara były wtedy nierozerwalne. Dziś, kiedy odwiedzam rodzinne strony, widzę przede wszystkim… trawniki. Idealnie przystrzyżone, zielone pustynie wokół kościoła. Cisza. Gdzie się podziały te wszystkie owady, ptaki, zapachy? Czy da się to jeszcze odwrócić? Czy Kościół, który przecież głosi miłość do stworzenia, może stać się liderem w ochronie bioróżnorodności?

Kościół – arka Noego dla bioróżnorodności?

To pytanie zadaję sobie od lat, angażując się w różne inicjatywy ekologiczne. Dlaczego tak bardzo ubolewam nad stanem bioróżnorodności wokół kościołów? Bo to przecież tereny o ogromnym potencjale! Często obszerne, położone w strategicznych miejscach, dostępne dla społeczności lokalnej. Mogłyby stać się mini-rezerwatami przyrody, oazami dla owadów zapylających, ptaków, drobnych zwierząt. Pomyślmy o korzyściach: ochrona pszczół, które zapylają nasze uprawy, oczyszczanie powietrza, edukacja ekologiczna dla dzieci i dorosłych. A przede wszystkim – przywrócenie piękna i harmonii w krajobrazie, który jest nam tak bardzo bliski. Nie sposób pominąć tutaj wpływu encykliki Laudato si’ papieża Franciszka, która wzywa do ekologii integralnej, łączącej troskę o środowisko z troską o sprawiedliwość społeczną. Ten dokument wyznacza nowy kierunek dla Kościoła, który ma być strażnikiem stworzenia, a nie tylko administratorem budynków i terenów.

No dobrze, ale jak to zrobić w praktyce? Odpowiedź jest prostsza, niż się wydaje. Przede wszystkim, trzeba zerwać z kultem idealnego trawnika. To relikt przeszłości, symbol statusu, który tak naprawdę jest szkodliwy dla środowiska. Monokultura trawy to zero bioróżnorodności. Zamiast tego, możemy założyć łąkę kwietną. Mieszanka nasion rodzimych gatunków kwiatów i traw to koszt około 50-100 zł za kilogram (w zależności od składu). Wysiewamy wiosną lub jesienią, a potem cieszymy się eksplozją kolorów i bogactwem życia. Pamiętam, jak w 2015 roku, zainspirowany książką pani Anny, botanik z Krakowa, którą poznałem na konferencji, postanowiłem założyć taki ogród ziołowy przy kościele w mojej parafii. Początki były trudne. Proboszcz był sceptyczny (Co ludzie powiedzą? Będzie wyglądało na zaniedbane!), parafianie narzekali (Kiedy to skoszą?). Ale po roku, kiedy łąka zakwitła, wszyscy zmienili zdanie. Dzieci biegały pośród kwiatów, a pszczelarze z okolicy dziękowali za pożytek dla ich pszczół.

Zalety Łąki Kwietnej Wady Łąki Kwietnej
Wzrost bioróżnorodności Wyższe koszty założenia (początkowe)
Mniejsze koszty utrzymania (po roku) Wymaga wiedzy i pielęgnacji
Poprawa jakości gleby Możliwe negatywne opinie na początku
Piękny wygląd Może być postrzegana jako zaniedbana

Od trawnika do raju: Praktyczne rozwiązania i osobiste inspiracje

Łąka kwietna to dopiero początek. Możemy pójść dalej i posadzić rodzime gatunki drzew i krzewów. Brzozy, dęby, jarzębiny, derenie – to rośliny, które doskonale pasują do naszego krajobrazu i dają schronienie ptakom i innym zwierzętom. Pamiętam, jak dziadek opowiadał mi o starej lipie rosnącej przy kościele – w jej dziupli gnieździły się dzikie pszczoły. Niestety, drzewo uschło i zostało wycięte. Dziś, kiedy sadzę nowe drzewa, myślę o tym, żeby przywrócić te stracone raje. Co więcej, warto pomyśleć o stworzeniu oczka wodnego. Nie musi być duże, wystarczy niewielki zbiornik, żeby przyciągnąć żaby, ważki i inne owady. Oczka wodne poprawiają mikroklimat i są doskonałym źródłem wody dla zwierząt. A propos, czy wiecie, że woda deszczowa jest najlepsza do podlewania roślin? Możemy zbierać ją w zbiornikach i wykorzystywać do nawadniania ogrodu przykościelnego. To oszczędność i dbałość o środowisko w jednym.

Kolejnym krokiem może być budowa hoteli dla owadów. To proste konstrukcje z drewna, gliny, trzciny i innych naturalnych materiałów, które dają schronienie pszczołom murarkom, trzmielom i innym pożytecznym owadom. Hotele dla owadów można kupić gotowe (koszt od 50 do 200 zł), ale można też zrobić je samemu, angażując w to parafian, zwłaszcza dzieci i młodzież. To doskonała okazja do edukacji ekologicznej i integracji społeczności. Pamiętam, jak zorganizowaliśmy takie warsztaty w mojej parafii. Okazało się, że wiele osób ma talent do majsterkowania i chętnie włączyło się w projekt. Dzieci z dumą pokazywały swoje hotele dla owadów, a ja czułem, że robimy coś naprawdę ważnego. W 2008 roku, kiedy proboszczem był ksiądz Jan, próbowaliśmy założyć kompostownik za kościołem. Niestety, nie wyszło. Kompost śmierdział, przyciągał muchy i szczury. Ale nie poddaliśmy się. Po kilku latach, dzięki radom doświadczonego ogrodnika, udało nam się stworzyć kompostownik, który działa bez zarzutu. Dziś wykorzystujemy kompost do nawożenia ogrodu przykościelnego. I co ważne, przestrzegamy zasady zero waste!

Jak radzić sobie z trudnościami? Finanse i organizacja

Oczywiście, nie wszystko jest takie proste. Projekty ekologiczne wymagają nakładów finansowych i organizacyjnych. Skąd wziąć pieniądze? Można starać się o dofinansowanie z funduszy europejskich, programów rządowych i samorządowych, a także z fundacji ekologicznych. Można też zorganizować zbiórkę pieniędzy wśród parafian, sprzedawać sadzonki roślin, miód z uli postawionych przy kościele, czy organizować festyny ekologiczne. Kluczowe jest zaangażowanie społeczności lokalnej i pokazanie, że dbałość o środowisko to wspólna sprawa. Pamiętam, jak jeden z ogrodników zdradził mi sekret: Najlepszy nawóz to miłość!. To prawda. Jeśli robimy coś z pasją i zaangażowaniem, to nawet najtrudniejsze zadanie staje się przyjemnością. Kiedyś sadzonki rodzimych drzew były trudno dostępne i drogie. Teraz, dzięki rosnącej świadomości ekologicznej, można je kupić w wielu szkółkach leśnych i centrach ogrodniczych. Ceny zaczynają się od kilku złotych za sadzonkę. To niewielki koszt, a korzyści ogromne.

Techniczne aspekty zakładania ogrodów przykościelnych

Jakie nasiona wybrać na łąkę kwietną? Najlepiej te, które zawierają mieszankę rodzimych gatunków kwiatów i traw. Ważne, żeby były to rośliny, które dobrze rosną w naszym klimacie i na naszej glebie. Można kupić gotowe mieszanki, np. łąka kwietna dla pszczół, łąka kwietna dla motyli, łąka kwietna uniwersalna. Głębokość sadzenia drzew zależy od gatunku i wielkości sadzonki. Zazwyczaj sadzi się na głębokość, na jakiej drzewo rosło w szkółce. Materiały na hotele dla owadów powinny być naturalne i nietoksyczne. Można użyć drewna, gliny, trzciny, słomy, szyszek, kory drzew. Hotele dla owadów powinny być ustawione w miejscu osłoniętym od wiatru i deszczu, najlepiej na południowej stronie kościoła, osłoniętej od wiatru. Systemy nawadniania warto rozważyć, jeśli w danym regionie występują susze. Najlepiej stosować nawadnianie kropelkowe, które oszczędza wodę. Kompostowanie to świetny sposób na utylizację odpadów organicznych i produkcję naturalnego nawozu. Kompostownik powinien być umieszczony w zacienionym miejscu, z dala od okien i drzwi. Mulczowanie polega na pokrywaniu gleby warstwą organicznego materiału, np. kory, trocin, słomy. Mulcz zapobiega wysychaniu gleby, hamuje wzrost chwastów i poprawia jej strukturę. Dobór roślin do cienia to kluczowa sprawa, jeśli na terenie kościelnym znajdują się zacienione miejsca. W cieniu dobrze rosną m.in. barwinek, bluszcz, funkie, paprocie. Ochrona przed szkodnikami powinna być naturalna i ekologiczna. Można stosować naturalne preparaty, np. wyciąg z pokrzyw, gnojówkę z wrotyczu, roztwór czosnku. Pielęgnacja oczka wodnego polega na regularnym usuwaniu glonów i liści, a także na uzupełnianiu wody w czasie suszy. Monitoring bioróżnorodności to dobry sposób na sprawdzenie, czy nasze działania przynoszą efekty. Można obserwować, jakie owady, ptaki i inne zwierzęta pojawiają się na terenie kościelnym i notować swoje obserwacje.

Zmiany w branży: Ekologia staje się standardem

Jestem pod wrażeniem, jak szybko zmienia się podejście do pielęgnacji terenów zielonych. Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę, że idealnie przystrzyżony trawnik to nie szczyt marzeń, a raczej ekologiczna katastrofa. Ogrody deszczowe stają się coraz popularniejsze. To specjalnie zaprojektowane obszary, które zbierają wodę deszczową i odprowadzają ją do gruntu, zapobiegając powodziom i suszom. Dostępność rodzimych gatunków roślin rośnie z roku na rok. Szkółki leśne i centra ogrodnicze oferują coraz szerszy wybór drzew, krzewów i kwiatów, które są doskonale przystosowane do naszego klimatu. Technologie oszczędzające wodę stają się coraz bardziej zaawansowane. Systemy nawadniania kropelkowego, czujniki wilgotności gleby, zbiorniki na deszczówkę – to wszystko pomaga nam oszczędzać wodę i dbać o środowisko. Podejście do stosowania pestycydów zmienia się radykalnie. Coraz więcej osób rezygnuje z chemicznych środków ochrony roślin na rzecz naturalnych metod, które są bezpieczne dla ludzi, zwierząt i środowiska. Programy dofinansowań na projekty ekologiczne pojawiają się coraz częściej. Rząd, samorządy, fundacje ekologiczne – wszyscy chcą wspierać inicjatywy, które przyczyniają się do ochrony środowiska. Wyobraź sobie, że idziesz na spacer po ogrodzie przykościelnym, słyszysz brzęczenie pszczół, śpiew ptaków, czujesz zapach ziół. Widzisz dzieci bawiące się wśród kwiatów, seniorów odpoczywających na ławce, młodych ludzi dyskutujących o ekologii. Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak wielką moc ma natura? Jak bardzo potrzebujemy kontaktu z nią? Czy Kościół może stać się miejscem, gdzie ten kontakt jest możliwy? Gdzie wiara łączy się z troską o stworzenie?

Jeden z moich ulubionych widoków to zachód słońca w ogrodzie przykościelnym. Cisza, spokój, harmonia. Ptaki wracają do gniazd, a owady szykują się do snu. Czuję wtedy wdzięczność za to, co mam. Za piękno natury, za wiarę, która daje mi siłę. Zachęcam Cię, drogi Czytelniku, do przyjrzenia się swojemu otoczeniu. Czy wokół Twojego kościoła jest miejsce na łąkę kwietną, ogród ziołowy, hotel dla owadów? Czy możesz zrobić coś, żeby przywrócić bioróżnorodność w swojej okolicy? To nie musi być nic wielkiego. Wystarczy posadzić kilka kwiatów, powiesić budkę dla ptaków, czy przestać kosić trawnik zbyt często. Każdy mały krok ma znaczenie. Pamiętaj, że Kościół to nie tylko budynek, to także wspólnota ludzi, którzy wierzą w Boga i kochają stworzenie. To my możemy zmienić świat na lepsze. I to my powinniśmy to zrobić.

Refleksja nad ciszą i spokojem natury jest nieoceniona. Pozwala nam odetchnąć od zgiełku codzienności i naładować baterie. W dzisiejszym świecie, gdzie jesteśmy bombardowani informacjami i bodźcami z każdej strony, kontakt z naturą jest szczególnie ważny. Pozwala nam wyciszyć się, skupić na tym, co naprawdę ważne i poczuć się częścią większej całości. Kościół, jako wspólnota wierzących, powinien dbać o to, żeby te miejsca ciszy i spokoju były dostępne dla wszystkich. Żeby każdy mógł przyjść i naładować baterie w otoczeniu piękna natury. Pamiętajmy, że Ziemia to nasz wspólny dom. I że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za jej przyszłość.